Recenzja książki: Mia Słowik - Jak zostałam peruwiańską żoną
Jest to moja pierwsza przygoda z książką autorki Mia Słowik, której kompletnie nie kojarzę, ale lubię poznawać coraz to nowszych autorów. Jest to literatura faktu, a takiej jeszcze nie czytałam, więc tym bardziej byłam ciekawa. A wy jesteście ciekawi czy polubiłam się z książką o tytule "Jak zostałam peruwiańską żoną"?
Mia to główna bohaterka książki. Ma ona wiele zainteresowań między innymi joga czy filozofia, ale ona sama uważa siebie za niedorajdę życiową. W pewnym momencie dzięki namowie Mirelli - terapeutki, postanawia wyruszyć w podróż życia po Ameryce Południowej. Czy tam zacznie od nowa lepsze życie u boku męża?
Coś co urzekło mnie w tej książce to różnorodność i dynamika akcji. Uwielbiam czytać jak bohater wyrusza w podróż i czeka na niego wiele wyzwań i przygód. W tym przypadku Mia miała momentami ciężko, bez pieniędzy, bez dachu nad głową, podróż autostopem. No bo kto normalnie musi walczyć o każdy dzień? W książce znajdziemy wiele ciekawych ludzi, na których się natknęła, wiele odrębnych kultur czy zakątków. Dzięki niej poznajemy inny kontynent, z całkiem innej strony. Ta książka jest również pełna humoru i niezwykłej historii zwykłej bohaterki, która zwiedziła i zobaczyła wiele. Na pewno spodoba się osobom kochającym podróże.
Ten post nie zakończę jednak optymistycznie tak jakbym chciała ale jest to bardzo ważny temat. Życie nie raz nam się komplikuje ale musimy stawiać temu czoła. Rozwód to bardzo ciężki temat, a dlaczego? Chodzi tutaj o podział majątku. Pamiętajmy aby do końca walczyć o swoje i się nie poddawać. Bardzo często słyszymy, że ludzie się rozwodzą ale bardzo często odbywa się to bez porozumienia, w złości. Dlatego warto udać się do Kancelarii Adwokackiej, a tam osoby, które są profesjonalistami pomogą Wam w walce o swoje.
0 komentarzy
Dodając komentarz na blogu oznacza, że wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych