Owocowe pomadki Fruity jungle od Farmapol
Lato zawitało już na dobre. W końcu skończył się maj, w którym pogoda nie ma była za ciekawa i zaczął się czerwiec i czas upałów. Ja właśnie rozłożyłam basen i nalałam do niego wody. W taki upał mam ochotę do niego skoczyć, a jak jest u Was? Baseny rozłożone?
Lato w szczególności kojarzy mi się ze słońcem i owocami. Jako, że mieszkam na wsi, od dziecka uwielbiałam zbierać truskawki, maliny czy czereśnie z własnego sadu. Szkoda, że bardziej tropikalne owoce nie mogę rosnąc w Polsce. A jakie? Na przykład acai lub liczi. Dlaczego właśnie te owoce mnie zainteresowały? Bo lubię owoce, które pięknie pachną a dzięki nowościom od Farmapol mogłam poznać zapachy tych owoców.
Laboratorium Farmapol co jakiś czas wypuszcza nowości. Linia Fruity jungle jest u mnie jeszcze od czasu kiedy pogoda za oknem nie była wcale taka piękna. W paczce od nich znalazłam dwa produkty do ochrony ust, czyli pomadki o smaku/zapachu liczi oraz acai.
Wcześniej nie miałam styczności z tymi owocami i nawet nie przypuszczałam, że tak pięknie mogą one pachnąć, ale pozytywnie się zaskoczyłam. Ale nie tylko tym.
Naturalne pomadki ochronne Fruity Jungle powstały z połączenia soczystych owoców egzotycznych (smoczy owoc/liczi/acai) i naturalnej bazy ochronnej! Bogata w dobroczynne składniki kompozycja sprawi, że Twoje usta będą długo nawilżone i odżywione. Naturalne olejki i woski ochronią usta przed pierzchnięciem i wysuszeniem. Owocowy zapach i smak pomadek pozwala cieszyć się gładkimi ustami przez cały rok, niezależnie od warunków pogodowych.
Fruity jungle liczi - Zacznę od mojego faworyta z tych dwóch, czyli pomadki ochronnej o smaku/zapachu liczi. Jest to zapach bardzo słodki i o wiele bardziej intensywny niż druga pomadka. Bardzo fajnie, że jest ona w kolorze różowym, ale nie barwi ust.
Skład: ekstrakt z owocu liczi, wosk pszczeli, wosk carnauba, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, masło kakaowe, olej kokosowy, olej rycynowy, lanolina, witamina E.
Fruity jungle liczi - pomadka pachnie bardziej ziołowo, i mniej intensywniej. Kolor sztyftu jest biały. Była mniej używana, gdyż została u mnie w domu, a w nim ostatnio mało przebywałam.
Skład: ekstrakt z owocu acai, wosk pszczeli, wosk carnauba, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, masło kakaowe, olej kokosowy, olej rycynowy, lanolina, witamina E
Obie pomadki sprawdziły się u mnie super. Nie mam za wielkich problemów z ustami, aczkolwiek moje usta przez pomadki matowe oraz słońce nie były w idealnym stanie. Obie pomadki świetnie nawilżają usta na długie godziny. Do tego dają fajny posmak liczi oraz acai. Można je aplikować na same usta lub na pomadkę. Znajdziecie je w drogerii Hebe. Polecam z czystym sumieniem.
14 komentarzy
Mam je i lubię. Jedną mam już nawet na wykończeniu :)
OdpowiedzUsuńlubię je bardzo :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachną te pomadki..
OdpowiedzUsuńSłodko i wakacyjnie! ♥
UsuńNie znam, ale czuję się zainteresowana :). Bardzo lubię tego typu produkty z tak fajnym składem :)
OdpowiedzUsuńMUszą pięknie pachniec :) Na liczi się na pewno skuszę :)
OdpowiedzUsuńJuż same smaki brzmią smakowicie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te pomadki, są tak samo dobre jak klasyczne balsamy do ust w słoiczku tisane
OdpowiedzUsuńTakie pomadki uwielbiam używac szczególnie zimą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki do ust. W każdej torebce mam po jednej a i w łazience jest ze 3. I ciągle mi mało :p
OdpowiedzUsuńJa latem masowo używam pomadek ochronnych :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te pomadki! Doskonale pielęgnują usta i mają cudowny smak i aromat.
OdpowiedzUsuńznam te pomadki i lubię
OdpowiedzUsuńNo chciałabym poznać te zapachy na żywo.
OdpowiedzUsuńDodając komentarz na blogu oznacza, że wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych