Bazy pod cienie i tusz do rzęs - Bell Hypoallergenic
No i mamy środę. Trzymam się powiedzenia "środa minie tydzień zginie", więc weekend za pasem.
Ja nadal jestem jeszcze naładowana po poprzednim weekendzie, więc od samego rana pracuję na blogu.
Moim postanowieniem było dodawać cały tydzień produkty marki Bell i nadal się tego trzymam. Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję trzech ciekawych produktów - płynna baza pod cienie, baza pod cienie w słoiczku oraz tusz do rzęs. Jeżeli jesteście ciekawi jak te produkty sprawdzają się u mnie to zapraszam do przeczytania.
Soft Eyeshadow Base - płynna baza pod cienie
Pierwszy produkt jaki Wam dzisiaj przedstawię to płynna baza pod cienie. Makijaż z cieniami rozpoczęłam bardzo późno bo dopiero w zeszłym roku. Wcześniej malowałam się bardzo delikatnie i nawet kontur nie wchodził w grę. W końcu postanowiłam, że muszę się nauczyć się "profesjonalniej" malować. Jako bazę pod cienie często użyłam korektora, i taki sposób zawsze mnie satysfakcjonował. Gdy otworzyłam paczkę to ucieszyłam się, że znalazłam w niej aż dwie bazy.
Opakowanie i aplikator przypominają mi płynne pomadki lub korektory pod oczy. Jest to wygodne rozwiązanie, gdyż nie musimy nabierać produktu na palec jak w przypadku bazy w słoiczku.
Baza jest w kolorze beżowym wraz z pięknymi drobinkami. Konsystencja produktu jest średnio gęsta, a po nałożeniu zostaje lepka warstwa. Baza jest całkiem fajna, na pewno przyczynia się do lepszej przyczepności naszych cieni.
Lightening eyeshadow Base - Baza pod cienie rozświetlająca w słoiczku
Druga baza mieści się już w słoiczku. Nie przepadam za nakładaniem produktów palcami, ale stwierdziłam, że się przemęczę. Ta baza jest już rozświetlająca, czyli idealna na lato.
Kolor na zdjęciu wygląda na beżowy ale po roztarciu na powiekach widzimy bardziej perłowy, rozświetlający odcień. Mi się taki efekt podoba.
Konsystencja produktu jest już bardziej zbita i kryjąca. Tak jak i w poprzednim produkcie jest lepka po nałożeniu i świetnie utrzymuje cienie przez wiele godzin.
Jedyne co mi w niej nie pasuje to, że gdy chcę zrobić matowy makijaż na oczach to jednak ten brokat widać. Przy bardziej rozświetlających makijażach sprawdza się super.
Strong mascara - tusz intensywnie podkreślający rzęsy
Ostatnim produktem, a zarazem moim ulubionym z całej tej trójki jest tusz do rzęs. Ma nam intensywnie podkreślić rzęsy. Co do opakowania to jest bardzo solidne i eleganckie.
Srebrne napisy świetnie wyglądają na czerwonym tle.
Szczoteczka jest silikonowa zwężana w dół po to, aby dokładnie uwydatnić nawet te najkrótsze rzęsy. Po otwarciu jest rzadka, ale gdy poczekałam kilka dni konsystencja stała się wręcz idealna. Nie zbyt często trafiam na taką maskarę, która po jednej warstwie zrobi mi na prawdę efekt "WOW", więc najczęściej nakładam dwie. Przy tym produkcie nie muszę nakładać drugiej warstwy a efekt jest świetny. Z natury mam bardzo długie rzęsy, więc najbardziej zależy mi na pogrubieniu i tutaj ten produkt okazał się strzałem w 10! Produkt wysycha bardzo szybko, więc jeżeli chcesz nałożyć drugą warstwę to rób to od razu bo wtedy możesz posklejać sobie rzęsy. Ja tak zrobiłam, ale po czasie nauczyłam się perfekcyjnie z nim pracować. Ten produkt na pewno zagości u mnie na dłużej i obawiam się, że mój dotychczasowy ulubieniec Maybelline Lash Sensational pójdzie w odstawkę na rzecz tego z Bell.
Już jutro kolejny post tak jak obiecałam, tym razem pomadki metaliczne oraz magiczne. TAK dobrze czytasz.. Magiczne :) Jeżeli jesteście ciekawi to wyczekujcie jutro postu. Co myślicie o produktach bell hypoallergenic?
34 komentarzy
nie miałam jeszcze chyba żadnego kosmetyki bell z serii hypoallergenic. najbardziej ciekawi mnie tusz bo lubię takie szczotki
OdpowiedzUsuńtusz chętnie przetestuję.
OdpowiedzUsuńNie jestem zafascynowana ta marka :D. Mi sie kojarzy z kosmetykami dla nnastolatek i tak chyba juz zostanie
OdpowiedzUsuńW zapasach mam od nich bazę w słoiczku, ale jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty z tych pokazanych przez Ciebie chętnie poznałabym tusz.
OdpowiedzUsuńBazy pod ciebie zawsze jakoś zapominam użyć a mam ich pełno :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa tusze do rzęs z Bell i były super. Ten też wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńbaze pod cienie tej marki mam, ale w innym wydaniu i bardzo mi pasuje. Tusz widzę ma fajną szczoteczkę to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tuszu. Kiedys jeden Bell calkiem calkiem mi przypadl do gustu. Jestem zaskoczona, ze jedna warstwa tuszu wystarcza. Chociaz i mi sie takie efekty przy tuszach innych firm zdarzalo. A nie lubie miec sklejonych.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty marki Bell, widać że ta marka się rozwija ostatnio :)
OdpowiedzUsuńja właśnie zaczynam z nimi swoją przygodę
OdpowiedzUsuńOj tusz jest genialny :D
OdpowiedzUsuńTusz do rzęs chętnie kupię. Przekonałaś mnie do niego.
OdpowiedzUsuńSzczoteczka tuszu mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńbazę chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty od BELL, ale z baza jeszcze nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuńMiałam ta baze, bardzo fajnie się sprawdzała...
OdpowiedzUsuńTusz ma fajną szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę wyprobowac ten tusz :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, jest naprawde godny polecenia
OdpowiedzUsuńfajne produkty :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowałaś mnie tuszem do rzęs i jego chętnie poznam
OdpowiedzUsuńTa płynna baza pod ciebie wydaje mi się być całkiem fajna xd
OdpowiedzUsuńTa płynna baza pod cienie mi się fajnie sprawdza <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te kosmetyki, nie zawiodły mnie
OdpowiedzUsuńMarka ma bardzo fajne kosmetyki i są w dobrych cenach - musze wypróbować ten korektor.
OdpowiedzUsuńTe bazy wydają się być ciekawe a najbardziej wpadła mi ta płynna. Może się skuszę
OdpowiedzUsuńTą bazę z aplikatorem chętnie przetestuję, bo jeszcze takiej nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale kosmetyki Bell są całkiem fajne i je lubię.
OdpowiedzUsuńTusz ma super szczoteczkę. Jestem ciekawa czy i na moich rzęsach dałby taki super efekt.
OdpowiedzUsuńPłynną bazę koniecznie muszę kupić. Do tej pory używałam tylko tych słoiczkowych :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłas mnie nim bardzo :)
OdpowiedzUsuńCo do bazy pod cienie to dla mnie to jest absolutna konieczność. Mam tłustą powiekę i tylko dzięki bazie cienie dobrze się trzymają. Obecnie mam bazę innego producenta w słoiczku, Ale chyba zdecydowanie wolałabym taki z aplikatorem. Jest wygodniejszy w użytkowaniu.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała tą bazę w słoiczku, myślę, że mogłabym się z nią polubić;>
OdpowiedzUsuńDodając komentarz na blogu oznacza, że wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych