Miłość do trzech Zuckerbrinów - Wiktor Pielewin
"Demokracja to sprawa zbyt poważna, by powierzyć jej uprawianie ludziom. Walka z terroryzmem - również"
Miłość do trzech Zuckerbrinów to książka napisana przez jednego z najpopularniejszych rosyjskich pisarzy współczesnych - Wiktora Pielewina. Przetłumaczona została przez Aleksandra Janowskiego, a wydawnictwo jakie wydało lekturę to dobrze mi znane wydawnictwo Bez cenzury porusza w swoich książkach terroryzm czy seks. Co takiego kryje się w 332 stronach książki?
Książka napisana jest w pierwszej osobie. Jak sam tytuł wskazuje Zuckerbrinów było trzech. Dwóch z nich znamy. Jest to połączenie Marka Zuckerberga (założyciela Facebooka) oraz Sergey'a Brina (jednego z twórców Google). Trzeciego nie znamy, ale możemy się domyśleć, że chodzi najprawdopodobniej o twórcy Microsoftu, czyli Bill Gates. Możemy się jedynie domyślać, nic nie jest jednoznacznie napisane. W książce te osoby żyją w wirtualnym świecie, mając przy tym kontrole nad wszystkimi użytkownikami. Spotkanie z nimi przypomina doświadczenie śmierci klinicznej, blask, piękno, dobroć i miłość.
Książka składa się z trzech opowieści: "Dobrze ludzie", "Fuck the system" oraz "Dum spiro, spero". Opowiadania łączy jedna postać tak zwanego Kieszy, czyli młodego rosyjskiego dziennikarza i informatyka.
Dobrzy ludzie to postacie ptaków, pradawnego dzika oraz w jaki sposób go zniszczyć.
Dum spiro, spero opowiada o Anieli Spero - nadziei i sile. Natomiast najobszerniejsza opowieść to "Fuck the system" ukazująca losy rosyjskiego dziennikarza i informatyka, czyli Kieszy za 200 lat w całkiem innym świecie. Świecie którym kierują tytułowi Zuckerbrinowie.
Cała książka opiera się na nałogu XXI wieku, czyli internet. Stało się to naszym głównym nałogiem. Bez internetu jak bez jedzenia, nie umielibyśmy się odnaleźć w społeczeństwie. ta psychologiczna opowieść tylko nas w tym utwierdza i sprawia, że głębiej się nad tym zastanawiamy. Książka nie jest dla każdego, starsza publiczność może jej nie zrozumieć, ale my "dzieci" internetu doszczętnie połkniemy lekturę.
9 komentarzy
Chętnie przeczytam. Faktycznie internet to nasza zguba :D Bez tego się nie obejdzie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze słyszeć o tej propozycji :)
OdpowiedzUsuńooo to musi być ciekawa książka, oglądałam już film o założycielu facebooka
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo fajna książka.
OdpowiedzUsuńNiestety internet faktycznie jest jak nałóg. Jak pomyślę, że mogliby go wyłączyć to aż mnie głowa zaczyna boleć. Czy to już jest uzależnienie?
OdpowiedzUsuńMyśle ze internet stał się nieodłączna częścią naszego życia.
OdpowiedzUsuńPosługiwanie się Internetem ma wady i zalety. Niestety, niektóre osoby nie są w stanie poradzić sobie nie używając go. To nałóg, który wciąż się pogłębia.
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, ale faktycznie internet nas pochłania
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa. Może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńDodając komentarz na blogu oznacza, że wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych